środa, 23 sierpnia 2017

Przesądy związane z imionami

Witajcie
Koleżanka prosiła mnie, aby dowiedzieć się  coś  na temat zabobonów dotyczących imion. Nie ma ich za dużo, ale to co zebralam, poniżej opisałam ;-);-)
Pamiętajcie  bierzcie wszystko z przymrużeniem oka;-) Pierwszy zabobon mówi,
że  jeżeli  imię i nazwisko osoby zaczynają się na tą samą literę to osoba ta może umrzeć w młodym wieku.
Podobno nie powinno się nadawać imion zmarłych członków rodziny.
Według niektórych, osoby o imieniu Agnieszka mają trudne i smutne życie, a podobno Ewa jeszcze gorzej ma w życiu niż Agnieszka.
Babcia kiedyś mówiła, że był taki przesąd: nadanie dziecku imienia
po zmarłym wcześniej bracie lub siostrze (zmarłym w dzieciństwie)
sprawia, że 'przejmuje dla siebie to czego tamto nie zdążyło
doświadczyć'.
Jak dziecko jest w krytycznym stanie, trzeba ochrzcić je imieniem
zmarłej babki lub dziadka podobno to pomaga.
Spotkałam się z przesądem, że dzieciom, które są chore lub słabe powinno się
nadać imię "mocne" czyli zawierajace literę R.
Gdy matka nie chce mieć więcej córek to powinna
ostatniej nadać swoje imię.

Nieszczęśliwe imiona, ale to tylko wymiana poglądów i spostrzeżenia starszych pokoleń to:
Agnieszka, Ewa, Małgorzata, Weronika, Magda, Adam, Jacek. Jeżeli znacie jakieś inne przesądy to piszcie, może ktoś z Was ma jakieś inne ciekawe nowości:-) Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i czekam na więcej zabobonów związanych z imionami:-)

wtorek, 28 października 2014

Przesądy, tradycje związane z Hallowen i Świętem zmarłych

Dzisiaj Halloween, dlatego  postanowiłam przybliżyć Wam tradycje i przesądy związane z nim, ale także napisać parę przesądów dotyczących Dnia Wszystkich Świętych.

Halloween jest to zwyczaj związany z maskaradą i odnoszący się do święta zmarłych, obchodzony w wielu krajach nocą 31 października czyli przed dniem Wszystkich Świętych.
Halloween najhuczniej obchodzony jest w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Irlandii i Wielkiej Brytanii. Mimo, że dzień ten nie jest świętem urzędowym, cieszy się po Święcie Bożego Narodzenia największą popularnością.
Kolorami Halloween jest pomarańczowy i czarny.
Głównym symbolem święta jest dynia z wyciętymi zębami i umieszczoną w środku świecą. Inne popularne symbole to czarownice, duchy, wampiry, trupie czaszki.
Zabawy związane z Halloween to:
- Apple bobbing - w zabawie tej  należy bez użycia rąk ugryźć jedno z jabłek pływających w miednicy z wodą. Przesąd mówi, że jabłko nieuszkodzone przy zabawie ma oznaczać szczęście w nadchodzącym roku.
- Halloweenowe przeskakiwanie przez świeczki, które są rozstawione w kole na ziemi.
 Przesąd mówi, że świeczki, które nie zgasną, to szczęśliwe miesiące w przyszłym roku.
- Kolejna zabawa to wrzucanie orzecha do płonącego ogniska.
Przesąd mówi, że jeżeli orzech pęknie z trzaskiem, oznacza to odwzajemnioną miłość.

W Irlandii  istnieje przesąd mówiący, że po 1 listopada nie zbiera się dzikich owoców, bo mogą być zatrute.
W regionach Szkocji, Anglii, Walii i Irlandii sprząta się mieszkanie, gasi ogień pod kuchnią, a gospodynie wykładają jedzenie i napoje, po czym wszyscy idą spać.

Istnieje przesąd wywodzący się z dawnego święta pogańskiego, który mówi, że 31 października, 1 i 2 listopada - świece zapala się po to, aby przybyłe dusze mogły się ogrzać. Mówi także o tym, że należy pozostawić duszom resztki pożywienia na stole dla nabrania sił.

Dawniej wierzono powszechnie w przesąd, że w noc przed Dniem Zadusznym zmarli przychodzą do domu podglądać i oczekują od rodziny pomocy, a potem udają się do kościoła, gdzie zmarły proboszcz celebruje specjalnie dla nich nabożeństwo. Nie wolno wtedy duszom przeszkadzać i podglądać nocne nabożeństwo. Z ołtarza należało zdjąć wszelkie ozdoby, ponieważ mogłyby być przez zmarłych podarte. 
Wierzono, także w przesąd, że spotkanie się z duszą zmarłego ubranego w białe szaty w nocy z 1 na 2 listopada grozi człowiekowi śmiercią. 
Stosowano się także do przesądu mówiącego o zakazie wykonywania prac polowych w tych dniach, wykonywania czynności ostrymi narzędziami (cięcie słomy, rąbanie drewna), aby jakiejś duszy nie skrzywdzić oraz do przesądu mówiącego o zakazie chodzenia do lasu, bo na każdej sośnie znajduje się "kozi łeb", czyli dusza, która straszy. 
W Dzień Zaduszny na noc pozostawiano na stole chleb, gdyż jak mówiono: „gdy przyjdzie wówczas zmarła dusza, niechby mogła się pożywić i powędrować dalej.
 Według pogańskich wierzeń w ten niezwykły dzień zaciera się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących.
Legenda głosi, że zapalając znicz dusza zmarłego staje u wezgłowia grobu. Przez krótką chwilę integruje się z żyjącymi.

Ciekawostki z innych stron Świata

W Meksyku w tym dniu urządzane są zabawy i maskarady z akcesoriami wyśmiewającymi śmierć.
Z kolei na Filipinach wtedy na cmentarzach ustawia się namioty, w których urządzane są huczne, rodzinne biesiady.
W Szwecji Zaduszki są ruchomym świętem i przypadają w pierwszą sobotę listopada. Na wielu cmentarzach znajdują się tzw. zakątki pamięci, w których rozsypuje się spopielałe prochy zmarłych, którzy nie chcieli tradycyjnego pochówku i grobu.
We Francji nie istnieje tradycja palenia tego dnia zniczy na grobach.
W Niemczech w ostatnią niedzielę roku kościelnego obchodzi się Totensonntag. W tym dniu także część polskich protestantów odwiedza groby swoich bliskich.
Holendrzy natomiast nie mają żadnego święta o charakterze religijnym ku czci zmarłych. Obchodzą oni jedynie 4 maja tzw. upamiętnienie zmarłych. Składa się wtedy wieńce i kwiaty na miejscach kaźni i pomnikach.
W tradycji rosyjskiej zmarłych wspomina się w Niedzielę Wielkanocną. Tego dnia rodziny gromadzą się przy grobach swoich najbliższych.
 Z obrzędów ludowych przetrwał jeszcze gdzieniegdzie zwyczaj karmienia dusz zmarłych, przybywających - jak się wierzy - w tym dniu z zaświatów na ziemię. Kładzie się na grobach różne potrawy z kaszy, miodu, kolorowe pisanki, często kieliszek wódki. W tym też celu wieczorem zostawiano na stole chleb z masłem lub cały obiad. Specjalnie wypiekanym chlebem dzielono się także z żebrakami modlącymi się za zmarłych. Dziś te zwyczaje są podtrzymywane tylko przez nielicznych.
Do obrzędów zadusznych należy także specjalna msza odprawiana w tym dniu w prawosławnych świątyniach.

poniedziałek, 5 maja 2014

Przesądy dla motocyklistów (Przesądy Motocyklowe)

Coś z przymrużeniem OKA dla MOTOCYKLISTÓW :)
Dzisiaj napiszę przesądy (zabobony) motocyklowe.
Namówił mnie do tego mój Kuzyn, który od lat jest posiadaczem „dzikich bestii” jak On to mówi ;)
Sam twierdzi i podobno jego koledzy też, że takie przesądy są ciekawym elementem kultury motocyklowej i powiedział mi, że ich rozprzestrzenianie ma więcej wspólnego z poczuciem jedności i tradycją, niż rzeczywistą wiarą w złowrogie konsekwencje ich nieprzestrzegania ;) Dlatego namówił mnie żebym umieściła je na moim blogu, bo jak to powiedział, że jest to blog z przymrużeniem oka ;)
Poniżej napiszę parę takich przesądów, które znam dzięki mojemu Kuzynowi :
  • W żadnym razie nie wolno kłaść kasku na ziemi, łące, asfalcie (podłodze), leżący na ziemi kask kojarzy się większości ludzi z leżącym na „glebie” motocyklistą i pewnie stąd taki przesąd ;)
  • Nigdy nie powinno się wsiadać na motor od prawej strony, zawsze od lewej :)
  • Podobno kolor fioletowy na motocyklu przynosi pecha i wypadek. Lepiej go unikać.
  • Mówi się, że jeśli poszkodowanemu motocykliście spadną buty (wystarczy nawet jeden but) to „już po nim, śmierć zawsze ściąga buty”lub „ śmierć z butów wyciąga”.
  • Jak kupimy nowy kask to wskazane jest upuścić go z około 20 cm wysokości najlepiej na trawę, żeby się nie obił :) Następnie należy powiedzieć do niego , że swój kontakt z ziemią ma już zaliczony ;)
  • Podobno „dosiadanie” motocykla, który jest na lawecie przynosi pecha.
  • Jeśli w jednym garażu stoi kilka motorów, to na tym najstarszym stażem podobno wiąże się czerwoną wstążeczkę, aby nie była zazdrosna o inne maszyny i działała bez zarzutu.
  • Należy pamiętać o tym, żeby nigdy nikomu nie pożyczać swojego kasku.
  • Jeśli kupi się motor, to bezwzględnie należy go oblać z Kolegami, a i sam motor polać sowicie piwem, lub innym alkoholem. Jeśli tego się nie zrobi motor będzie pechowy.
  • Przed wyjazdem w trasę poklepać motor po baku i powiedzieć „ nie zawiedź mnie stary”.
  • Po powrocie z trasy i wyłączeniu zapłonu warto motor pogłaskać po baku.
  • Bardzo dobrze jest mieć przyklejonego pod zegarami lub w innym miejscu św. Krzysia.
Ciekawostka :
Patryk Gudbaj Galica, motocrossowiec z Poronina, przed wyścigami kuca przed maszyną i czule z nią rozmawia. Ten sam zwyczaj ma najlepszy motocyklista świata Valentino Rossi. Włoch jest też bardzo mocno przywiązany do swojego numeru startowego 46. Do tego stopnia, że na brzuchu kazał sobie wytatuować żółwia z tym numerem. Skąd się wzięła miłość do czwórki i szóstki? Z tym numerem startował także jego ojciec. *źródło- spotrowe.podhale.pl